Mija miesiąc odkąd nasze dzieciaki wróciły do przedszkola i szkoły. Zaledwie miesiąc, a tyle się wydarzyło w każdym z domów. Niektóre dzieci rozpoczynały przedszkole lub szkołę i przez miniony czas odbijały się od różnych emocji – od zaciekawienia i obaw związanych z początkami poprzez pierwsze trudności, które nie tak łatwo pokonać. U jednych dzieci strach udało się opanować, a u niektórych dyskomfort rośnie w siłę.
Czego boją się nasze dzieci w szkole i przedszkolu?
Pewnie dokładnie tego samego, czego dorośli, gdy stają w obliczu nowych sytuacji, gdy wchodzą w nowe środowisko. Boją się dyskomfortu, ośmieszenia, obawiają się, czy sobie poradzą. Boją się, że coś im nie wyjdzie. Strach odczuwają nie tylko nieśmiało usposobione dzieci, ale także takie, które mają poczucie, że są inne od reszty. Boją się odrzucenia i wyśmiania.
Są też dzieci, które nie odczuwają strachu, a raczej bunt. Każdy z nas dorosłych opowiedziałby o tym miesiącu towarzyszenia swoim dzieciom zapewne inaczej.
A jak Wasze dzieci spędzają popołudnia w domu?
Najmłodsze pewnie muszą odreagować i są zmęczone, więc one potrzebują wiele cierpliwości ze strony dorosłych. 5-latki i 6-latki są już przyzwyczajone do rytmu przedszkolnego, więc potrafią zająć sobie czas zabawą i odreagować. Warto mimo ich samodzielności włączać się w ich świat, żeby dla bezpieczeństwa przysłuchać się rozgrywanym w scenkach np. z lalkami zabawom i przekonać się, jakie doświadczenia za tymi zabawami się skrywają. Z drugiej strony, szkoda, że lalki potem nie można po prostu spytać, jak w dobrej bajce, co tam nowego usłyszała...